Samobójstwo


Samobójstwo do niego nie pasuje – słyszymy wypowiedzi znajomych ofiary,  a ja zapytam: A do kogo samobójstwo pasuje?

Dostajemy życie po to by je godnie przeżyć. I nikt pewnie nie przychodzi na świat z myślą o tym, że zejdzie tylko i wyłącznie na własne życzenie. Do takiego czynu trzeba mnóstwa odwagi. Więcej odwagi niż wymaga tego życie.

Różne są powody. 

Czasami jest to tylko demonstracja, głośne wołanie o pomoc, które zwraca uwagę otoczenia na to, że coś złego się z kimś dzieje. Czasami ta demonstracja kończy się nieszczęściem gdy pomoc przyszła za późno.. ot, takie samobójstwo przez przypadek.

Czasami ludzie stają przed murem, którego nie mogą przebić a nie wiedzą jak można go obejść.. ot, takie samobójstwo z przymusu, z braku perspektyw.

Ale czasami ludzie stają przed murem, którego nie mogą przebić i nie chcą nawet spróbować go obejść.. takie samobójstwo zamierzone. Takie od którego nie ma odwołania. Wykonane w sposób nie dający żadnych szans na przeżycie.

Wtedy słyszymy, że to do ofiary nie pasowało. Że zawsze była radosna, że robiła plany, że nigdy się nie skarżyła - zapominając, że ci, którzy naprawdę chcą odejść w najmniejszym stopniu nie zasugerują swoich intencji.

Potem szuka się przyczyn, grzebiąc w życiorysie, wypatrując momentu, który mógł wzbudzić czujność otoczenia, ale został przeoczony. Tylko, że za późno. Klamka zapadła. Pozostaje poczucie winy, że coś przeoczyliśmy, albo wściekłość, że ktoś nas oszukał i zostawił sam na sam z szukaniem odpowiedzi.

-------

W polityce powody są różne, ale polityka to wachlarz przyczyn i skutków. Czasami zadajemy się z nieodpowiednimi ludźmi i nie możemy się od nich uwolnić w przyszłości, mimo tego, że weszliśmy na salony polityczne i o tamtych czasach chcielibyśmy zapomnieć. 

Czasami kierowani walką o zmiany korzystamy nieświadomie z pomocy ludzi, którzy otwierają przed nami drzwi na te same salony. Nieświadomie brniemy w zaoferowany luksus zapominając, że salon jest dla nas tak długo – jak długo my w tym salonie będziemy mieli dla innych wymierną wartość. Gdy nasza wartość spada przychodzi rachunek do zapłaty.

Czasami jest tak, że z chęci bycia wielkim chętnie korzystamy z pomocy ludzi, którzy otwierają nam drzwi na wspomniane już salony. Z pełną świadomością korzystamy z pomocy, żyjąc złudzeniem, że jesteśmy wielcy i nikt nam nie zagrozi. I biada gdy prawda okaże się inna. 
------
Czasami jest tak, że czujemy się zapomniani, odstawieni na boczny tor. Nasza rola w ważnych sprawach się zakończyła, odchodzimy na zasłużoną emeryturę i stajemy pod ścianą.

Co dalej? Tyle jeszcze można by zrobić, ale w kolejce do zmian stoi następna generacja, która zmiany poprowadzi już po swojemu. Mało tego nawet nie zapyta o radę, mimo tego, że nam wydaje się iż moglibyśmy tych rad sporo udzielić. Przecież kiedyś to my wszystko tworzyliśmy, oni tylko kontynuują. 

Więc dlaczego nie zapytają chociaż ?

Żal, osamotnienie, niepełna satysfakcja, a czasami niepogodzenie przed nieuchronnością ustąpienia miejsca innym staje się powodem do złych myśli. Czasami dochodzą do tego słabości, a czasami nagromadzone przez lata problemy, których nie było czasu rozwiązywać. A czasami zwykły strach, że coś nieuchronnie się już kończy.

Więc po co czekać?





Gdybyście nie wierzyli do czego można sprowadzić dyskusję na tak delikatny temat --> Salon 24




.